Po ciemku

Poniedziałek, 14 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Sosnowiec, Staruszek
Nie całe 4 km, cóż to jest, można by pomyśleć, że aż wstyd pisać.
Jednak sednem sprawy jest sam fakt czasu spędzonego na rowerze. Chwila przerzucenia się z wysiłku intelektualnego na fizyczny, ukierunkowania zmęczonego umysłu na inne tory - jednym słowem doskonały wypoczynek, którego bardzo dziś potrzebowałem, a którego niestety więcej nie mogłem sobie zafundować.

Pogoria IV

Niedziela, 13 września 2009 · Komentarze(3)
Wewnętrzny imperatyw mówił "jedź!", więc pojechałem.

Na otwartej przestrzeni trochę wiało, dodatkowo w czasie jazdy - wiatr we włosach ;) co w sumie potęgowało poczucie chłodu. Krótkie spodenki, koszulka, kurtka przeciwdeszczowa jako tako chroniły przed wiatrem, ale jednak mogło by być cieplej.

Summa summarum zadowolony :)

Do Katedry i z powrotem - czyli rowerem gdzie się da :P

Piątek, 11 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Sosnowiec, Staruszek
Modlić też się trzeba... więc czemu na spotkanie modlitewne nie wybrać się na rowerze ;) (chodzi oczywiście o spotkanie mojej rodzinnej wspólnoty odnowy).

Najzabawniejsza w tym wszystkim była chyba nagła zmiana stroju, gdy dotarłem na miejsce. Kto widział, kto mnie zna, ten się łatwo domyśli ;)

Test licznika (Pogoria III)

Piątek, 11 września 2009 · Komentarze(2)
Plan był taki: okrążyć Pogorię IV, chwilę posiedzieć i powrót. Niestety brakło mi czasu :|, więc dojechałem do Pogorii III, posiedziałem chwilę nad wodą i wróciłem.

Dąbrowa Górnicza - Pogoria III © maacko


Trochę już przejechałem w tym sezonie, niestety bez licznika, więc jest to pierwszy wpis. Ile przejechałem do tej pory? trudno powiedzieć... byłem w Bukownie, Krakowie, Rabsztynie, Sławkowie, kila razy nad Sosiną i Pogoriami, przy kopcu Piłsudskiego w Krakowie (pozdro dla Franka ;)), no i jeszcze w kilku miejscach :). Od przyszłych wakacji pewnie pojawi się tu więcej wycieczkowych wpisów.

Powrót z Zendka - pobłądziło się, pobłądziło

Środa, 2 września 2009 · Komentarze(0)
Spotkanie, spotkanie i po spotkaniu. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że gdzieś mi się skrzyżowania pomyliły i dojechałem niekoniecznie tam gdzie chciałem. Zsiadłem z mojego cudownego środku transportu, rozejrzałem się dookoła i ze zdziwieniem stwierdziłem, że nie wiem gdzie jestem. Przez chwilę jeszcze próbowałem znaleźć drogę, niestety bezowocnie, nie chciało mi się nadrabiać kolejnych kilometrów, więc grzecznie spytałem o drogę. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jestem o rzut kamieniem od Pogori IV. Drogą trochę okrężną, bo dłuższym niż planowany czasie trafiłem do domu.

Zendek - spotkanie rocznikowe ;)

Wtorek, 1 września 2009 · Komentarze(1)
Dziś po południu, w towarzystwie Marcina R. (pozdrawiam ;)) wybrałem się do Zendka na nasze pierwsze, wakacyjne, spotkanie rocznikowe. Trasa prosta, pielgrzymkowa (znaczy się, ta którą zwykle idziemy z sierpniową pielgrzymką). Cała droga zajęła nam ok 1:30 h. Tuż za tablicą z napisem "Zendek" Marcin udał się w drogę powrotną, a ja spokojnie pomknąłem w dobrze znanym kierunku ;)

Sosina

Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Przyjemne z pożytecznym - do plecaka ręcznik, kąpielówki i skrypt. Trochę wylegiwania się nad wodą, trochę "pływania" i trochę czytania skryptu ;) Pogoda zdecydowanie sprzyjała nauce w plenerze.
Tym razem troszkę skróciłem sobie drogę nad Sosinę, unikając jednego męczącego podjazdu :)

Kraków - dwa kopce - niesamowita przygoda z zapięciem rowerowym ;)

Sobota, 15 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Oj to była wyjątkowa przygoda :P Fajna wycieczka. Dotarłem do kopca Piłsudskiego...







...no i postanowiłem przespacerować się na szczyt kopca...



...niestety gdy już chciałem wyruszyć w drogę powrotną okazało się, że nie mogę odpiąć roweru ze stojaka - zepsuło się zapięcie...



...po kilku godzinach dotarł do mnie Franek z dwoma młotkami i pilnikiem <lol>. Rower udało się odpiąć trzema uderzeniami młotka w zapięcie i szczęśliwie wróciliśmy do zakład samochodem x.Mariusza ;P

Nemo

Czwartek, 6 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Relax.
Dlaczego nigdy wcześniej tu nie przyjechałem??
Chyba całe życie będę sam siebie zaskakiwał :)